Jak Towarzystwo Strażnica zbierało i jak obecnie egzekwuje pieniądze od swych głosicieli?

 

Towarzystwo Strażnica ma pretensje, że na spotkaniach wielu wyznań chrześcijańskich przeprowadza się „zbiórki pieniędzy”, czy tak zwaną „tacę”.

Preferuje ono tak zwane „skrzynki” na „dobrowolne datki”. Świadkowie Jehowy nie zdają sobie jednak sprawy z tego, że owe skrzynki to dość nowy zwyczaj u nich, sięgający zaledwie połowy lat 40. XX wieku. Mało tego, takie „skrzynki”, zwane w chrześcijaństwie „skarbonkami”, od setek lat funkcjonują w wielu kościołach. Zwyczaj ten, jak widać, Towarzystwo Strażnica zaczerpnęło od wyznań, które zalicza do Babilonu Wielkiego!

Krytyka „tacy”

Świadkowie Jehowy krytykują wszelkie formy zbierania pieniędzy w kościołach chrześcijańskich:

„Angelina, która zawsze była religijna, mówi: »W moim kościele w trakcie każdego nabożeństwa trzykrotnie zbierano na tacę i oczekiwano, że za każdym razem coś wrzucimy. Bez przerwy nagabywano o pieniądze. Pomyślałam sobie: ‚Ci ludzie nie mają ducha Bożego’«” (Strażnica 01.07 2013 s. 4).

„Przy okazji jego kościoły wzbogacają się z datków zbieranych na tacę podczas nabożeństw” (Strażnica Rok CIX [1988] Nr 2 s. 18).

„Miejsca zgromadzeń tej szczęśliwej grupy ludzi są dla ciebie otwarte i możesz tam wstępować bez żadnych opłat; nie musisz się też kłopotać o to, że ktoś zażąda od ciebie składek albo że będą tam zbierać na tacę” (Strażnica Rok XCVI [1975] Nr 23 s. 16-17).

Na tacę często zbierano trzy razy w ciągu jednego nabożeństwa, toteż wiele osób wychodziło bez grosza przy duszy. W innych kościołach było tak samo – zbiórki pieniędzy i spotkania towarzyskie” (Przebudźcie się! Nr 6, 1996 s. 11).

„Mimo to Świadkowie Jehowy nie zbierają na tacę podczas swoich zgromadzeń, jak się to robi w religiach chrześcijaństwa. W Salach Królestwa i tam, gdzie się odbywają większe zgromadzenia, można wrzucać datki do wywieszonych albo wystawionych skrzynek” (Nasza Służba Królestwa Nr 12, 1982 s. 7).

Dziesięciny i zbieranie na tacę są według Świadków Jehowy babilońskimi zwyczajami:

„Warto też zwrócić uwagę na uwolnienie od organizacji związanych z Babilonem Wielkim, od jarzma finansowego nakładanego przez Babilon z tytułu dziesięcin, zbierania na tacę” (Nasza Służba Królestwa Nr 10, 1981 s. 2).

W artykule naszym opiszemy różne formy zbierania pieniędzy (i kosztowności), jakie stosowało Towarzystwo Strażnica kiedyś i dziś. Każdy sam wyrobi sobie zdanie o tym, czy zwyczaje Świadków Jehowy były i są tak właściwe i zarazem biblijne, jak im się wydaje.

Oto rozdziały z których składa się nasz artykuł:

Czasy C. T. Russella

Czasy J. F. Rutherforda

Czasy N. H. Knorra

Czasy F. W. Franza i dzisiejsze

Czasy C. T. Russella

C. T. Russell (1852-1916), prezes Towarzystwa Strażnica i wydawca czasopisma Strażnica od roku 1879, zastrzegał się, że nie potrzebuje niczyich pieniędzy na swoją działalność:

„»Wstęp wolny. Żadnych zbiórek pieniędzy« Już w drugim numerze Strażnicy, z sierpnia 1879 roku, brat Russell oznajmił: »Wierzymy, iż ‚Strażnica Syjońska’ cieszy się poparciem JEHOWY i dlatego nigdy nie będzie prosić ani błagać ludzi o protekcję. Kiedy Ten, który mówi: ‚Moje jest wszystko złoto i srebro gór’, przestanie dostarczać koniecznych funduszów, zrozumiemy, że nadeszła pora na wstrzymanie wydawania tego pisma«. (...) Już w roku 1894, kiedy Towarzystwo Strażnica zaczęło wysyłać mówców podróżujących, podano do ogólnej wiadomości następujący komunikat: »Od samego początku niech dla każdego będzie rzeczą jasną, że nasze Towarzystwo nie upoważnia nikogo do urządzania zbiórek pieniędzy bądź nagabywania o nie ani niczego takiego nie pochwala«”.(Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 340).

Majątek C. T. Russella w roku 1882 wynosił 300 tysięcy dolarów:

„Gdy miał lat 30 majątek jego wynosił $300.000, lecz gdy umierał nie posiadał żadnych pieniędzy” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 65).

Mało tego, po „dobrowolne datki” miał sięgnąć ponoć dopiero, gdy uszczuplą się jego dochody, choć wcześniej zastrzegał się (jak podaliśmy powyżej), że w razie braku od Boga pieniędzy nastąpi „wstrzymanie wydawania tego pisma”:

„Postanowił przeznaczyć cały swój majątek na popieranie dzieła i poświęcić tej sprawie swe życie; zabronił zbierania pieniędzy na zebraniach i postanowił, że po wyczerpaniu własnych funduszy będzie kontynuować działalność, opierając się na dobrowolnych datkach” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 5).

Jednak z czasem C. T. Russell chętnie zaczął przyjmować pieniądze od innych:

„Pytanie (1914) – Pastor Russell. Drogi Panie: Ja wielce się interesuję pana wielką filantropią i byłbym rad, gdybym i ja mógł mieć mój przywilej, by wziąć w tym udział. Czy może pan użyć i zechce przyjąć załączony czek, by pomóc w tym dziele? Jeżeli tak, to będzie mi przyjemnie, jeżeli pan użyje w sposób, jaki będzie uważał za właściwy.

Odpowiedź – Czek jest na 2700 $ i pytanie jest, czy mam go przyjąć, lub nie. Odpowiadam twierdząco. Mogę powiedzieć, moi drodzy bracia i siostry, że chociaż o pieniądze nigdy nie prosimy, to jednak wszystkie pieniądze używane w tej pracy pochodzą z dobrowolnych ofiar i przeważnie ofiarodawcy nie są ludźmi bogatymi. Wielu, którzy odnieśli z tej nauki błogosławieństwo, poczuwają się i starają, ażeby tego błogosławieństwa udzielić i drugim, więc niektórzy przysyłają pieniądze w ten sposób, inni w inny sposób pomagają, pragnąc, aby to było użyte w jakikolwiek sposób.” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 22-23).

Mało tego, C. T. Russell zaczął popierać np. sprzedaż tak zwanej „cudownej pszenicy”, z której pieniądze miały być przeznaczone na pracę Towarzystwa Strażnica:

„Samo Towarzystwo nie wysunęło co do tej pszenicy żadnych twierdzeń opartych na własnej praktyce, choć ta odmiana zdążyła już osiągnąć wysoką cenę na rynku krajowym. Brat Russell nie nadał jej nazwy ani nie czerpał z całej tej sprawy żadnej korzyści. Pieniądze od ofiarodawców były datkiem na chrześcijańską pracę misyjną. Gdy postronni zaczęli tę sprzedaż krytykować, powiadomiono wszystkich, którzy wpłacili jakąkolwiek kwotę, że skoro nie są zadowoleni, to mogą swe pieniądze podjąć z powrotem. Zostały one w tym celu złożone w depozycie na jeden rok. Jednak nikt nie zażądał zwrotu. Z krytyką wystąpili więc jedynie ci, którzy o tej sprawie nie byli dobrze poinformowani. Była to po prostu darowizna na rzecz Towarzystwa metodą tak często praktykowaną przez innych, jak np. sprzedaż na wencie parafialnej pieczywa ofiarowanego przez dobrowolnych dawców” (Strażnica Nr 12, 1958 s. 22; ang. Strażnica 15.05 1953 s. 319).

Prócz tego w roku 1892 C. T. Russell wprowadził tak zwane „Dobre Nadzieje”, to znaczy podpisywanie przez członków i sympatyków Towarzystwa Strażnica zobowiązań na dostarczenie w danym roku zadeklarowanej wcześniej kwoty dolarów.

W Strażnicy z 15 stycznia 1892 roku na stronie 1361 (reprint) opublikowano dwa artykuły pt. WHAT THE GOOD HOPES” CAN DO oraz MY GOOD HOPES”. Wyjaśniały one czym są owe „Dobre Nadzieje” i w jaki sposób należy deklarować i przekazywać Towarzystwu Strażnica odpowiednie kwoty pieniędzy.

            Jak wyglądały takie szablony do wypełnienia przedstawiamy poniżej.

Czasy J. F. Rutherforda

Kolejny prezes J. F. Rutherford (1869-1942) preferował nadal w sprawach finansowych tak zwane „Dobre Nadzieje”, to znaczy podpisywanie przez kolporterów Towarzystwa Strażnica zobowiązań na dostarczenie w danym roku zadeklarowanej wcześniej kwoty dolarów.

Oto przykładowe oświadczenie dotyczące „Dobrych Nadziei” na służbowy rok 1925-1926:

„Dobre Nadzieje na rok 1925 [ang. Good Hopes For 1925-26]

Uprasza się pisać krótko i nie poruszać nic więcej jak tylko co następuje «Przy łasce Pańskiej spodziewam się, że będę mógł dać na jego pracę w szerzeniu Ewangelii w ciągu następnego roku kwotę $ . ......... .

Odeślę ją w takich ilościach i w takim czasie, jak będzie mi dogodnie, zależnie od błogosławieństwa Pańskiego. (Podpis) .................. «

Uprasza się zaadresować jak następuje: Watch Tower Bible and Tract Society, Polish Departament, 18 Concord St., Brooklyn, N. Y.” (Strażnica 01.06 1925 s. 176; [ang. 01.05 1925 s. 143]).

A oto oświadczenie z roku 1939:

„To zawiadomienie nie jest zbieraniem pieniędzy, lecz tylko przypomnieniem wszystkim pragnącym popierać królestwo Jehowy o potrzebnych środkach na uczestniczenie w pracy i by je zdobywali sposobem odkładania nieco pieniędzy każdego tygodnia według zlewanego na nich błogosławieństwa i udzielanej im możliwości przez Jehowę. (...) Dlatego podaje się myśl, aby po otrzymaniu tego wydania Strażnicy natychmiast napisać i przysłać jedną kartkę do Towarzystwa, a drugą zatrzymać przy sobie jako pamiętnik uczynionej obietnicy. Nie pisać nic więcej poza następującym:

W ciągu następnego roku spodziewam się z łaski Jehowy ofiarować $....... na głoszenie jego królestwa. Nadmienioną ofiarę przyśle w czasach dogodnych i zależnie od błogosławieństwa Jehowy.

Podpis........

Adresować do

Watch Tower Bible & Tract Society

Treasurer’s Office

124 Colombia Heights

Brooklyn, New York” (Strażnica 01.06 1939 s. 173 [ang. 01.05 1939 s. 142]).

Ta forma wpłaty pieniędzy na rzecz Towarzystwa Strażnica istniała do końca życia J. F. Rutherforda (zm. 1942), a nawet jeszcze wiele lat po jego śmierci.

Prócz tego, w czasach tego prezesa, głosiciele tej organizacji a nawet niektóre biura krajowe organizowały inny przypływ gotówki dla swej organizacji poprzez działalność handlową, którą ostatecznie zarzucono około roku 1947, za prezesury N. H. Knorra (od 1942):

„Dość podobny problem wyłonił się w latach trzydziestych w USA. Szereg zborów wydawało co miesiąc własne instrukcje do służby, zawierające wskazówki z Biuletynu Towarzystwa, jak również doświadczenia oraz miejscowy plan działalności. W jednej z takich publikacji, wychodzącej w Baltimore w stanie Maryland, gorąco popierano działalność kaznodziejską, ale propagowano także różne przedsięwzięcia handlowe. Początkowo brat Rutherford udzielał niektórym z nich cichego poparcia. Kiedy jednak uświadomiono sobie, do czego mogłoby doprowadzić zaangażowanie się w tego rodzaju interesy, napisano w Strażnicy, że Towarzystwo ich nie popiera. Stanowiło to poważną próbę dla Antona Koerbera, który w ten właśnie sposób zamierzał pomagać braciom pod względem finansowym. Jednakże po jakimś czasie znowu w pełni spożytkowywał swe siły w dziele głoszenia prowadzonym przez Świadków Jehowy.

Podobne kłopoty pojawiły się także w Australii w roku 1938 i narastały w czasie zakazu nałożonego na działalność Towarzystwa (od stycznia 1941 do czerwca 1943 roku). Tamtejsze Biuro Oddziału bezpośrednio zaangażowało się w najrozmaitsze przedsięwzięcia zarobkowe, żeby zaspokoić – jak się wówczas wydawało – istotne potrzeby. Był to jednak poważny błąd. Biuro posiadało między innymi tartaki, ponad 20 »farm Królestwa«, przedsiębiorstwo inżynieryjne oraz piekarnię. Dwie drukarnie komercyjne ukradkiem wydawały w czasie zakazu publikacje Towarzystwa. Ale pewne interesy prowadzone pod pretekstem finansowania i wspierania w tym okresie pionierów wiązały się z pogwałceniem chrześcijańskiej neutralności. Niektórzy mieli ogromne wyrzuty sumienia. Chociaż większość została w organizacji, dzieło głoszenia o Królestwie przeżywało ogólny zastój. Co wstrzymywało dopływ błogosławieństw Bożych?

Kiedy w czerwcu 1943 roku zniesiono zakaz, bracia z Biura Oddziału zrozumieli, że należy zrezygnować z tych przedsięwzięć na korzyść najważniejszej pracy – świadczenia o Królestwie. Zajęło im to trzy lata, w ciągu których rodzinę Betel zredukowano do normalnej wielkości. Ale dalej trzeba było pracować nad oczyszczeniem atmosfery i przywróceniem pełnego zaufania do organizacji.

Chcąc poprawić tę sytuację, w roku 1947 przybył do Australii Nathan H. Knorr, prezes Towarzystwa Strażnica, oraz jego sekretarz, M. G. Henschel. W Strażnicy z 1 czerwca 1947 roku tak napisano o tamtejszej działalności zarobkowej: »Nie chodziło o codzienną pracę świecką zapewniającą braciom utrzymanie, ale o to, że Biuro Oddziału Towarzystwa zajęło się prowadzeniem różnych interesów i nawoływało głosicieli ze wszystkich stron kraju, zwłaszcza pionierów, aby w tym uczestniczyli, zamiast głosić ewangelię«. Doprowadziło to nawet do pośredniego udziału w działaniach wojennych. Zaistniałą sytuację brat Knorr otwarcie omówił na zgromadzeniach zorganizowanych w stolicach wszystkich stanów. Na każdym z nich przyjęto rezolucję, w której bracia australijscy przyznawali się do błędu i za pośrednictwem Jezusa Chrystusa prosili Jehowę o miłosierdzie oraz przebaczenie. Trzeba więc było zachowywać czujność i stawić czoło próbom, by organizacja mogła zajmować się wyłącznie rozgłaszaniem orędzia o Królestwie Bożym” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 640-641).

Za czasów J. F. Rutherforda, w publikacji Świadków Jehowy, znalazły się też takie oto słowa dotyczące pieniędzy:
„Wierny sługa musi być ślepy na wszystko prócz jednania służby Królowi i jego dobrom królestwa. Wierni będą się poświęcali bezwzględnie, będą dawali wszelką swoją siłę, swoje pieniądze, środki i w ogóle wszystko dla pomnażania pożytku królestwa. Sprawując przeznaczony swój obowiązek w ten sposób, otrzymają w końcu swój dział w zwycięstwie Chrystusa Jezusa i będą podziwiali władzę i chwałę Najwyższego Boga...” (Strażnica 15.02 1938 s. 59 [ang. 15.12 1937 s. 379]).

Czasy N. H. Knorra

Następny prezes N. H. Knorr (1905-1977) preferował nadal w sprawach finansowych tak zwane „Dobre Nadzieje”, to znaczy podpisywanie przez kolporterów Towarzystwa Strażnica zobowiązań na dostarczenie w danym roku zadeklarowanej wcześniej kwoty dolarów lub w Polsce złotówek. Z czasem wprowadził też w zborach „skrzynki” na „dobrowolne datki”.

Przykładowo w roku 1949 w Strażnicy znalazł się artykuł pt. Skąd pochodzą pieniądze na dzieło Królestwa, a w nim takie oto słowa o „Dobrych Nadziejach”:

„Corocznie w wydaniu (ang.) tego pisma z dnia 1. maja (w jęz. polskim około 3 miesiące później) w podobnym artykule jak niniejszy informujemy o sposobie darowizn znanym powszechnie jako »Dobra Nadzieja«. (...) Ów »Fundusz Dobrej Nadziei« jest dla Towarzystwa wielką pomocą, jeśli może być ono naprzód poinformowane o kwocie, jaką ofiarodawca ma nadzieję złożyć w ciągu następnych 12 miesięcy. Taka informacja umożliwia Towarzystwu przewidzieć, jaka jest największa granica wydatków w zbliżającym się roku. (...) Tak więc jest myśl, aby tacy czytelnicy po otrzymaniu niniejszego wydania »Strażnicy« skreślili do Towarzystwa list, zachowując sobie kopię tego listu celem zapamiętania kwoty, jaką mają nadzieję ofiarować. Zasadniczo wystarczy napisać tylko:

Mam nadzieję, że z łaski Pana będę mógł w ciągu nadchodzącego roku przyczynić się do dzieła obwieszczania Królestwa Jehowy kwotą zł....., którą będę dosyłać w takich datkach i w takim czasie, jak mi będzie dogodne, stosownie do swego powodzenia

/Podpis/ ....................” (Strażnica Nr 15, 1949 s. 15 [ang. 01.05 1949 s. 142]).

Oczywiście w tamtych latach, jak widać, „dosyłano” czy „nadsyłano” pieniądze:

„(...) którzy pragną mieć współudział w nadsyłaniu datków...” (Strażnica [wyd. polonijne] czerwiec 1946 s. 92 [ang. 01.05 1946 s. 140]).

Darowizna z nazwą „Dobra Nadzieja” (Dobre Nadzieje) istniała aż do roku 1954. Przykładowo w roku 1953 ukazał się artykuł pt. Jakim sposobem nasze pieniądze mogą chwalić Boga, a w nim następujące słowa:

„Ci, którzy mieszkają w Stanach Zjednoczonych i pragną współpracować w tej sprawie, mogą adresować swoją pocztówkę lub list do Watch Tower (...) Odnośnie tych »Dobrych nadziei«, można napisać w słowach następujących, na przykład: »Jest moją nadzieją, że podczas następnych dwunastu miesięcy będę mógł ofiarować na dzieło wielbienia Jehowy sumę $......., którą przekażę w takich ilościach i w takich terminach jak to będzie dogodne i jak mi to umożliwią warunki, niezasłużona dobrocią Jehowy Boga przez Jezusa Chrystusa. (Podpis)« Dobrze jest zachować dla siebie kopię listu lub pocztówki na przypomnienie sobie. Na stronie 162 tego czasopisma znajduje się spis adresów innych biur Towarzystwa...” (Strażnica [wyd. polonijne] listopad 1953 s. 175 [ang. 01.05 1953 s. 267]).

W krajowych Strażnicach, po delegalizacji Świadków Jehowy w Polsce w roku 1950, treści o chęci przesyłania dolarów czy złotówek opuszczano (patrz Strażnica dodatkowa z lat 1950-1956, art. Jak możemy służyć Bogu swymi pieniędzmi, s. 12-14, art. z okładki Przyobleczcie się pokorą [ang. Strażnica 01.05 1953 s. 263-265]).

Zapewne wtedy tylko „pocztą pantoflową” przekazywano informacje o „Dobrych Nadziejach” i gotówkę na potrzeby Towarzystwa Strażnica.

Od roku 1955 do roku 1959 nadal prowadzono taką formę zbierania pieniędzy, choć nie nazywano jej już „Dobrymi Nadziejami”, ale zmieniono to określenie na „Wasze przewidywane datki” (patrz np. ang. Strażnica 01.05 1955 s. 273-275).

Przykładowo w języku polskim w roku 1959 opublikowano artykuł. pt. Dzielenie się dobrą nowina za pomocą osobistych datków, w którym napisano następująco.

„Oświadczenie to mogłoby mieć mniej więcej taką treść: »Mam nadzieję, że w przeciągu najbliższych dwunastu miesięcy będę w stanie wpłacić na dzieło głoszenia dobrej nowiny o Królestwie Bożym ogółem ..... zł, który to datek będę nadsyłał w takich kwotach i w takim czasie, jak się to okaże dla mnie dogodne i możliwe dzięki niezasłużonej dobroci Jehowy, wyrażanej za pośrednictwem Jezusa Chrystusa« /Podpis/” (Strażnica Nr 10, 1959 s. 23-24 [ang. 01.05 1959 s. 287]).

Jeszcze w roku 1960 nadmieniono o „Przewidywanych datkach”, ale było to już ostatnie ogłoszenie tego typu zamieszczone w polskiej Strażnicy:

„Jeżeli ktoś zamierza ofiarować Towarzystwu pewien datek w okresie najbliższych dwunastu miesięcy, to może wysłać pocztówkę lub list do biura oddziału w swoim kraju z zawiadomieniem, co spodziewa się wpłacić do tego biura na poparcie dzieła ogłaszania Królestwa Bożego. Niech zaopatrzy to w napis: »Przewidywane datki”«. U nas można to doręczyć miejscowemu słudze zboru. Szybkie zadośćuczynienie tej prośbie będzie Towarzystwu pomocą w rozplanowaniu działalności” (Strażnica Nr 10, 1960 s. 14).

Co najmniej od roku 1945, gdy istniała jeszcze forma darowizny zwana „Dobre Nadzieje”, pojawia się też kolejna metoda zbierania pieniędzy. Chodzi o „skrzynki” („puszki”) na „dobrowolne datki”, ustawiane w Salach Królestwa Świadków Jehowy:

„Skrzynka na ofiary dla zbierania takich datków winna znajdować się we wszystkich lokalach zebrań” (Wskazówki organizacyjne dla głosicieli Królestwa 1945 s. 17, par. 99).

„Najlepszym sposobem uzyskania takich datków jest wywieszenie puszki dla datków na każdym miejscu gdzie odbywa się zebranie zborowe” (Rady dla Świadków Jehowy o organizacji teokratycznej, wydane 1 marca 1949 r., s. 22, par. 111).

„Sługa rachunków powinien dopilnować, żeby na wszystkich zebraniach zborowych i w ośrodkach służby były wystawione skrzynki na datki” (Kazanie wspólne w jedności 1955 s. 30, par. 115).

Stosowano też dodatkowe „skrzynki” na „dobrowolne datki”, na przykład gdy zbierano fundusze na mający się odbyć kongres (patrz ang. Strażnica 01.08 1952 s. 480 special convention contribution boxes).

Co ciekawe, w roku 1960, gdy Towarzystwo Strażnica wprowadziło dla swych głosicieli „skrzynki” na „dobrowolne datki”, to napisało, że „nie żąda się od nich zobowiązań” finansowych. Jednak, jak widzieliśmy, były one faktem przez wiele lat:

„W każdej Sali Królestwa znajduje się skrzynka, do której mogą być wrzucone dobrowolne datki bez czyjejkolwiek wiedzy o tym, ile dana osoba udzieliła. Członkowie zborów nigdy nie są nagabywani o pieniądze, nie wysyła się im perfumowanych przekazów pieniężnych w oczekiwaniu na datki ani nie żąda się od nich zobowiązań” (Strażnica Nr 10, 1960 s. 14).

W roku 1971 napisano też, że prócz skrzynek w zborach nadal można wysyłać pieniądze do biur oddziałów:

„Mogą wysyłać swe dobrowolne datki do najbliższego biura oddziału Watch Tower Bible and Tract Society. (...) w miejscach naszych zebrań są umieszczane skrzynki na datki...” („Słowo Twoje jest pochodnią dla nóg moich” 1971 [ang. 1967] s. 108, 109).

Czasy F. W. Franza i dzisiejsze

Kolejny prezes F. W. Franz (1893-1992) nie dość, że nadal nakazywał zbierać pieniądze do „skrzynek”, to jeszcze wprowadził w roku 1983 „fundusz budowy Sal Królestwa” (w Polsce wprowadzono ten fundusz w roku 1993). W kolejnych latach zaczęto u Świadków Jehowy stosować też inne formy zbierania „dobrowolnych datków”.

Skrzynki na potrzeby zboru i na działalność międzynarodową

Do roku 1993 (w USA do roku 1983) w Salach Królestwa Świadków Jehowy znajdowały się dwie skrzynki (na potrzeby miejscowego zboru i na działalność ogólnoświatową):

„W każdej Sali Królestwa powinny się znajdować w dogodnym miejscu dwie skrzynki na datki. Jedną należy oznaczyć napisem: Datki na potrzeby zboru, a drugą – Datki na ogólnoświatową działalność Towarzystwa (Mat. 24:14). Do pierwszej wrzucamy datki na zaspokojenie potrzeb miejscowego zboru, a do drugiej to, co przekazujemy na wsparcie ogólnoświatowego dzieła, w tym także na budowę Domu Betel, oraz wszystkie datki otrzymane podczas służby kaznodziejskiej. Zawartość drugiej skrzynki należy w całości przekazywać do Towarzystwa” (Nasza Służba Królestwa Nr 12, 1991 s. 3).

„Każdy zbór Świadków Jehowy ma odpowiednie skrzynki, do których ofiarodawcy składają datki w określonej przez siebie wysokości – jeśli tylko chcą i mogą to uczynić. Nie robi się tego publicznie, toteż inni zazwyczaj nawet o tym nie wiedzą” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 343).

„Przypominamy braciom zajmującym się kontami zborowymi, że datki ze skrzynki na działalność ogólnoświatową powinno się co miesiąc przekazywać do Biura Oddziału i nie należy ich wykorzystywać do spłaty pomocy zwrotnej na budowę Sali Królestwa ani pokrycia jakichkolwiek wydatków zborowych” (Nasza Służba Królestwa Nr 12, 2003 s. 7).

„Oprowadzając zainteresowanego po Sali Królestwa, wskaż, czym różni się ona od innych miejsc kultu religijnego. Podkreśl, że jest skromna, ale sprzyja przyjmowaniu pouczeń. Zwróć uwagę na te elementy, które ściśle się wiążą z naszą służbą polową: mapy terenów, skrzynki na dobrowolne datki (a nie taca, na którą zbiera się pieniądze w kościołach) oraz miejsce, gdzie głosiciele odbierają literaturę” (Odnoś pożytek z teokratycznej szkoły służby kaznodziejskiej 2002 s. 249).

Skrzynki na budowę Sal Królestwa

W roku 1993 (w USA w roku 1983) utworzono w zborach osobne skrzynki na pieniądze przeznaczone na „Fundusz Budowy Sal Królestwa”:

„Poproszono zbory, żeby postarały się o skrzynki z napisem »Datki na Fundusz Sal Królestwa«. Wszystko, co by się w nich znalazło, miało być użyte wyłącznie na ten cel” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 344).

„Pół roku temu utworzono w Polsce, wzorem innych krajów, specjalny Fundusz Budowy Sal Królestwa. Wielu głosicieli przekazało już na ten cel pewne kwoty. Dzięki temu niektórym zborom budującym Sale Królestwa udzielono pożyczek. Zbory zwrócą te pieniądze wraz z odsetkami, żeby wszystkie datki przeznaczane na fundusz mogły służyć rok po roku do budowy następnych Sal Królestwa” (Nasza Służba Królestwa Nr 12, 1993 s. 3; por. ang. Nasza Służba Królestwa Nr 12, 1993 s. 3, a której wspomniano, ze fundusz ten istnieje w USA od 10 lat).

Co jakiś czas zachęca się Świadków Jehowy by pamiętali o tej dodatkowej formie zbierania pieniędzy dla Towarzystwa Strażnica, podając budujące przykłady:

„‛Do listu dołączam czek. Dwieście dolarów przeznaczam na fundusz budowy Sal Królestwa. Resztę proszę wykorzystać według uznania na poparcie działalności kaznodziejskiej’ (z Missouri)” (Strażnica Rok CVIII [1987] Nr 24 s. 18).

„Ciekawy pod tym względem jest list od pewnej rodziny ze stanu Minnesota (USA): (...) » Przesyłamy datek w kwocie (...) dolarów. Pragniemy, żeby te pieniądze przeznaczono na wsparcie naszej ogólnoświatowej działalności albo przelano na konto Funduszu Budowy Sal Królestwa bądź wydano na pokrycie jakichś innych kosztów ponoszonych przez organizację. (...) «

»Jesteśmy przekonani, że pieniądze te zostaną wykorzystane zgodnie z wolą (...) [Jehowy]. Chcielibyśmy przy tej okazji gorąco Was zachęcić do kontynuowania tego wspaniałego dzieła. Dziękujemy zwłaszcza za wideokasetę przedstawiającą ogólnoświatową działalność Towarzystwa [Strażnica]. Dzięki niej zdaliśmy sobie sprawę z ogromu wykonywanej pracy, a to z kolei uzmysłowiło nam, jak bardzo potrzebne są nasze dobrowolne datki. Dotychczas przekazywanie ich pozostawialiśmy braciom ze zboru, obwodu i okręgu, ale teraz dziękujemy Jehowie, że tak cierpliwie tolerował naszą krótkowzroczność i że miłościwie wskazał nam potrzebę osobistego finansowania tej zbawczej działalności, niezależnie od innych form jej wspierania. Całą rodziną postanowiliśmy wysyłać co najmniej (...) dolarów miesięcznie bezpośrednio do Nowego Jorku«” (Strażnica Nr 23, 1991 s. 31).

W ostatnim czasie (2014 r.) zlikwidowano skrzynki na omawiany fundusz, a w zamian za to wprowadzono specjalne zobowiązania dla zborów, jaką sumę co miesiąc będą one przesyłać do biura oddziału krajowego. O tym mówił wewnętrzny list odczytywany w zborach (List do wszystkich zborów 29.03 2014 r.).

Skrzynki na datki na kongresach

Od wielu już lat Towarzystwo Strażnica wystawia „skrzynki” na „dobrowolne datki” na stadionach podczas zgromadzeń kongresowych:

„W Salach Królestwa i tam, gdzie się odbywają większe zgromadzenia, można wrzucać datki do wywieszonych albo wystawionych skrzynek” (Nasza Służba Królestwa Nr 12, 1982 s. 7).

„Dla waszej wygody w różnych punktach stadionu znajdować się będą wyraźnie oznakowane skrzynki na takie datki. Każda kwota zostanie przyjęta z wdzięcznością. Towarzystwo pragnie z góry podziękować za szczodre i jednomyślne popieranie w taki sposób spraw Królestwa” (Nasza Służba Królestwa Nr 6, 1991 s. 8).

Stanowiska do przelewów za pomocą kart płatniczych i czeków na kongresach

Od kilkunastu lat Towarzystwo Strażnica organizuje to, że i na kongresach Świadkowie Jehowy mogą dokonywać przelewów czy wpłacać czekami „dobrowolne datki”. Co najmniej od roku 1994 w angielskich publikacjach (a trochę później w polskich) wspomina się o „czekach”, a później też o „kartach płatniczych”:

„Dobrowolne datki. Swoje docenianie dla zgromadzeń możemy wyrazić, wrzucając do skrzynek w Sali Królestwa lub na obiekcie kongresowym dobrowolne datki. W większości obiektów można też przekazać datek za pomocą karty płatniczej” (Nasza Służba Królestwa Nr 4, 2009 s. 6).

„W dowód doceniania naszych zgromadzeń możemy wrzucać dobrowolne datki do skrzynek na ogólnoświatową działalność rozmieszczonych na obiekcie kongresowym. Jeśli chodzi o czeki, wpisanym beneficjentem powinna być „Strażnica – Towarzystwo Biblijne i Traktatowe”. Można też przekazać datek za pomocą karty płatniczej” (Nasza Służba Królestwa Nr 4, 2013 s. 4).

Darowizny, ubezpieczenia, rachunki bankowe. akcje i obligacje, nieruchomości, testamenty i powiernictwa

W polskich publikacjach od roku 1990 Towarzystwo Strażnica podaje swoim głosicielom inne formy wpłacania „dobrowolnych datków” na jego rzecz (patrz Strażnica Nr 23, 1990 s. 23). W publikacjach angielskich ma to miejsce co najmniej od roku 1984 (patrz ang. Strażnica 01.12 1984 s. 24).

Oto najnowszy zbiór proponowanych form wpłat na rzecz Towarzystwa Strażnica z roku 2013:

„JAK MOŻNA WSPIERAĆ OGÓLNOŚWIATOWĄ DZIAŁALNOŚĆ

(...) Poniżej wymieniono różne sposoby składania datków.

DAROWIZNY

Można przekazać pieniądze, biżuterię lub inne wartościowe przedmioty.
Należy przy tym dołączyć krótkie oświadczenie, że jest to darowizna.

INNE FORMY WSPARCIA FINANSOWEGO

Oprócz przekazywania pieniędzy i wartościowych przedmiotów istnieją inne sposoby wspierania ogólnoświatowego dzieła Królestwa. Dalej je wyszczególniono. Niezależnie od tego, z jakiej metody lub metod chciałbyś skorzystać, prosimy o wcześniejsze skontaktowanie się z Biurem Oddziału w celu ustalenia, jakie sposoby są dostępne w twoim kraju. Ponieważ wymogi prawne i przepisy podatkowe się zmieniają, trzeba omówić te kwestie z kompetentnymi doradcami, zanim wybierze się najlepszy sposób przekazania środków materialnych.

Ubezpieczenia. Ofiarodawca może upoważnić korporację prawną, którą posługują się Świadkowie Jehowy, do odbioru sumy ubezpieczenia na życie lub kapitału zgromadzonego w ramach programu emerytalno-rentowego.

Rachunki bankowe. Środki zgromadzone na rachunkach bankowych lub indywidualnym koncie emerytalnym oraz certyfikaty depozytowe można przekazać umową powiernictwa lub zapisać w testamencie korporacji prawnej, którą posługują się Świadkowie Jehowy, zgodnie z miejscowymi uregulowaniami bankowymi.

Akcje i obligacje. Korporacji prawnej, którą posługują się Świadkowie Jehowy, można je przekazać w formie darowizny lub zapisać w testamencie.

Nieruchomości. Wspomnianej korporacji prawnej nieruchomość nadającą się do sprzedaży można przekazać od razu, a zamieszkaną – z zastrzeżeniem jej dożywotniego użytkowania.

Testamenty i powiernictwa. Korporacji prawnej, którą posługują się Świadkowie Jehowy, można zapisać w testamencie albo powierzyć w ramach umowy powiernictwa nieruchomości lub pieniądze. W niektórych krajach taka darowizna stanowi podstawę do ubiegania się o ulgi podatkowe.

Powyższe formy wsparcia finansowego zazwyczaj wymagają od ofiarodawcy poczynienia pewnych planów. Aby pomóc tym, którzy chcieliby wesprzeć w ten sposób ogólnoświatową działalność Świadków Jehowy, wydano broszurę zatytułowaną Jak wspierać finansowo ogólnoświatowe dzieło Królestwa (dostępna tylko w USA, w języku angielskim i hiszpańskim). Zawiera ona informacje o różnych formach darowizn przekazywanych od razu lub odroczonych w czasie, takich jak zapis testamentowy. Informacje te mogą nie w pełni odpowiadać możliwościom w twoim kraju ze względu na różnice w prawie podatkowym lub innych przepisach. Dlatego nawet po zapoznaniu się z ową broszurą powinieneś się skonsultować z własnym radcą prawnym lub doradcą podatkowym. Takie formy składania datków pozwalają wielu osobom wspierać naszą ogólnoświatową działalność religijną i humanitarną, a jednocześnie maksymalnie wykorzystywać przysługujące ulgi podatkowe.

Dodatkowe wskazówki można uzyskać, kontaktując się z Biurem Oddziału nadzorującym dany kraj.

BIURO ODDZIAŁU W POLSCE Świadkowie Jehowy ul. Warszawska 14

05-830 Nadarzyn tel. +48 22 739 16 00” (Strażnica 15.11 2013 s. 9).

Program Wspierania Nadzorców Podróżujących oraz Program Ochrony Sal Królestwa

W miesiącu maju 2014 roku Towarzystwo Strażnica wprowadziło w zborach „Program Wspierania Nadzorców Podróżujących”, który polega na zbieraniu drobnych kwot na zużywające się samochody używane przez nadzorców podróżujących. Wcześniej wprowadzono też „Program Ochrony Sal Królestwa”, o którym wspomina list do zborów, przedstawiony na jednej ze stron internetowych:

http://watchtower-forum.pl/topic/5339-nowy-podatek-na-podr%C3%B3%C5%BCuj%C4%85cych/

Zakończenie

Powyżej przedstawiliśmy chyba wszystkie najważniejsze zbiórki pieniędzy organizowane przez Towarzystwo Strażnica.

Czy te wszystkie formy zbierania pieniędzy wśród Świadków Jehowy są biblijne?

Czy one są mniej „babilońskie”, niż inne stosowane przez chrześcijan, o których jako pochodzących z „Babilonu” pisze Towarzystwo Strażnica?

Przypomnijmy jego słowa:

„Warto też zwrócić uwagę na uwolnienie od organizacji związanych z Babilonem Wielkim, od jarzma finansowego nakładanego przez Babilon z tytułu dziesięcin, zbierania na tacę” (Nasza Służba Królestwa Nr 10, 1981 s. 2).

Interesujące jest to, że choć też „dziesięcinę” nazywa Towarzystwo Strażnica „babilońską”, to samo uczy, że Świadkowie Jehowy składają „symboliczną dziesięcinę”:

„Słowo »dziesięciny« ma w tym wypadku charakter symboliczny. Nie oznacza oddania wszystkiego, co posiadamy. W przeszłości dziesięciny przynoszono rokrocznie, natomiast my ofiarowujemy wszystko Jehowie tylko raz – gdy Mu się oddajemy i symbolizujemy to chrztem w wodzie. Odtąd to, czym dysponujemy, należy do Jehowy. Jednak pozwala On nam decydować, jaką część naszych zasobów – symboliczną dziesięcinę – wykorzystamy w służbie dla Niego” (Strażnica Nr 24, 2007 s. 28).

Nowy Testament nie wspomina nic o skrzynkach na pieniądze u chrześcijan, a mówi jedynie o skarbonie w świątyni (Mk 12:41-43; Łk 21:1).

Jeśli Świadkowie Jehowy stawiają zarzut innym o tacę, to powinni zobaczyć jakie praktyki mieli chrześcijanie pierwszych wieków.

Zobaczmy jak za czasów Justyna Męczennika (ur. 100) słowa tekstu 1Kor 16:2 wprowadzili w czyn u siebie chrześcijanie.

Opisując zwyczaje wczesnochrześcijańskie pokazał on, że połączyli oni obchodzenie dnia świątecznego ze zbieraniem ofiar dla potrzebujących, co jest praktykowane do dziś. Justyn przekazał nam następujące słowa:

„W dniu zaś, zwanym Dniem Słońca odbywa się zebranie w jednym miejscu wszystkich razem, i z miast i ze wsi. Tedy czyta się Pamiętniki apostolskie albo Pisma prorockie (...) gdy modlitwa się skończy, przynoszą chleb oraz wino i wodę, a przełożony zanosi modlitwę a także dziękczynienie. (...) Wreszcie następuje rozdawanie i rozdzielanie wszystkiego tego, co się stało Eucharystią, nieobecnym zaś rozsyła się ją przez diakonów. Ci którym się dobrze powodzi i którzy mają dobrą wolę, dają co chcą, a wszystko, co się zbierze, składa się na ręce przełożonego. On zaś roztacza opiekę nad sierotami, wdowami, chorymi albo z innej przyczyny cierpiącymi niedostatek, nad więźniami, obcymi gośćmi, jednym słowem śpieszy z pomocą wszystkim, co są w potrzebie” (Apologia I:67,3-6).

Na zakończenie trzeba zaznaczyć, że Towarzystwo Strażnica nie tylko zbiera pieniądze od swoich wszystkich głosicieli, ale też niektórym z nich, najbardziej zasłużonym, wypłaca odpowiednie gratyfikacje, by mieli za co żyć. Oto dane z roku 2013:

„W roku służbowym 2013 Świadkowie Jehowy wydali prawie 200 milionów dolarów na zaspokojenie potrzeb pionierów specjalnych, misjonarzy i nadzorców podróżujących, pracujących na przydzielonych im terenach. Na całym świecie w Biurach Oddziałów pracuje 22719 ordynowanych sług Bożych. Wszyscy oni należą do Ogólnoświatowej Wspólnoty Specjalnych Sług Pełnoczasowych Świadków Jehowy” (Rocznik Świadków Jehowy 2014 s. 176).

Oczywiście kwota powyższa nie była zawsze tak wysoka i wzrastała ona wraz inflacją, upływem czasu i liczbą tych, którym pieniądze należały się. Oto dane za rok 1988:

„W roku służbowym 1988 Towarzystwo Strażnica wydało ponad 29 834 676 dolarów i 97 centów w trosce o potrzeby pionierów specjalnych, misjonarzy oraz nadzorców podróżujących, pracujących na przydzielonych im terenach” (Strażnica Nr 4, 1989 s. 7).